Podstawy starożytnego myślenia o władzy politycznej
[The fundamentals of the ancient thought concerning political power]

Artykuł naukowy w czasopiśmie recenzowany

Czasopismo: Cywilizacja (ISSN: 1643-3637)
Rok wydania: 2013
Numer czasopisma: 44
Strony od-do: 40-66
Streszczenie: W słynnym fragmencie z Państwa Platona (342 e) rozmówcy rozważali kwestię omylności rządzących, a panowało przekonanie, że mistrzowie w swej sztuce nie mogą się mylić. Zwrócili oni uwagę na fakt, że np. lekarz dba o chorych, a sternik o płynących, bo to ma na celu ich sztuka. Natomiast nie zajmują się oni samymi sobą, ani też doskonałością sztuki, bo ta musi już być sama w sobie doskonała, jeśli w ogóle ma być sztuką. W przeciwnym razie wymagałaby innej sztuki doskonalącej, ta zaś jako niedoskonała następnej, itd. O ile zatem sztuka jest tym, czym jest, wtedy z konieczności jest dobra, a zatem nie może szkodzić i rządzi (panuje) nad tym, czego dotyczy. Toteż nie dba ona o swój interes, lecz o dobro tego, czego dotyczy. Podobnie i rządzący, o ile są naprawdę rządzącymi, dbają o korzyść rządzonych, a nie o własną. Takie określenie władzy stało w sprzeczności z faktem, że zazwyczaj rządzący dążą do własnej korzyści i żyją kosztem poddanych, pozbawiając ich wszelkich dóbr, a w końcu nawet i życia. Jednak zgodnie z powyższym określeniem, po¬nieważ prawdziwi rządzący nie mają żadnego pożytku ze sprawowania władzy, muszą zatem pobierać za to zapłatę. Każda bowiem sztuka ma swą własną zdolność i przez to sztuki różnią się między sobą. Toteż czymś innym jest np. sztuka lekar¬ska, która przynosi zdrowie, a czym innym zarobkowanie przynoszące pieniądze. Nie można tego mylić: jeśli więc przedstawiciele różnych sztuk odnoszą tę samą korzyść – zapłatę, stosują w rzeczywistości dodatkowo tę samą sztukę – zarobkową, bowiem żaden mistrz bez dodatkowej sztuki zarobkowania nie miałby ze swojej własnej żadnej korzyści. Tak też i człowiek rządzący z samego rządzenia nie ma żadnej korzyści, stąd nikt z własnej woli nie zajmuje się cudzym złem (bo tym na ogół jest rządzenie), by je doprowadzić do porządku, tylko żąda odpłaty, ponieważ wykonując dobrze swą sztukę, nie szuka swego dobra, tylko myśli o poddanych. Zapłatą zaś jest pieniądz lub cześć, albo kara, jeśli odmawia rządzenia. Ludzie zaś najlepsi i najstosowniejsi, jeśli w ogóle rządzą, to tylko z koniecz¬ności i pod groźbą kary, z których największą jest dostać się pod rządy kogoś gorszego od siebie. Nie chcą oni zapłaty ani jawnie, ani po cichu z obawy, by nie być nazwanym najemnikiem i złodziejem, ani nie są także żądni sławy. W państwie ludzi dobrych walka toczyłaby się o to, aby właśnie nie rządzić i mieć korzyści z innych ludzi (tj. być rządzonym przez lepszych od siebie), a nie zapewniać je drugim, samemu mając przy tym kłopot. Jeśliby więc ktoś rządził, to tylko z braku innego, lepszego od niego kandydata. Ktoś, kto naprawdę jest godzien miana rządzącego, nie może bowiem mieć korzyści z samego tylko rządzenia.
Słowa kluczowe: cnota, król, władca, władza polityczna, Platon, Arystoteles



Cytowanie w formacie Bibtex:
@article{1,
author = "Zbigniew Pańpuch",
title = "Podstawy starożytnego myślenia o władzy politycznej",
journal = "Cywilizacja",
year = "2013",
number = "44",
pages = "40-66"
}

Cytowanie w formacie APA:
Pańpuch, Z. (2013). Podstawy starożytnego myślenia o władzy politycznej. Cywilizacja, 44, 40-66.